mar 27 2004

sobotnie poludnie...


Komentarze: 2

Sobotni poranek, a raczej już południe mija pod znakiem sprzątania, najpierw pokój potem kuchnia itd. Nie lubię sprzątać, ale jak już wpadne w rytm to sprzątam wszystko jak leci i nim się obejrzę zlatuje mi tak cały dzień. Boję się co będę robić jak przyjdzie czas na typowe wiosenne porządki :/.Żeby tylko ktoś mi jeszcze pomógł, a to wszyscy dają nogę i zostawiają mnie z tym wszystkim samą, a ja później chodzę ziewająca i śpiąca bo zmęczona tym wszystkim. Całę szczęscie, że po takim dniu nie muszę iść na uczelnie, bo wstanie z łóżka graniczyło by z cudem. Teraz czas na kawę, żeby się rozbudzić..pozdrawiam...

kocica22 : :
LOVING
28 marca 2004, 12:19
O tak sprzątanie bardzo mnie uspokaja! W między czasie przeglądam rzeczy, które dają miłe wspomnienia! Każdy element pokoiku ma swoją historię i przywraca wspaniałe wspomnienia! Pozdrawiam...
27 marca 2004, 13:08
to dokladnie tak jak ja....ehh ja tez zaczynam od sprzatania..ale nareszcie i naszczecie mam juz to za soba

Dodaj komentarz